czwartek, 22 października 2015

Pas trekkingowy i sledy od WzR Dog Equipment - recenzja!

Co tu tak cicho, spytacie - odpowiem - nowa praca, nowe obowiązki, maksymalne ograniczenie czasu wolnego. Wstawanie o 5 rano (!!!) jest wyzwaniem nie tylko dla mnie (jestem raczej sową niż skowronkiem) - Zu przez pierwszy tydzień nie mogła pojąć, dlaczego budzimy się w środku nocy i po wyrzuceniu jej z łóżka na spacer - siedziała na dywanie albo na schodach, próbując nadal spać. Raven natomiast przychodzi do mnie, gdy kładę się spać, domaga się wpuszczenia pod kołdrę, zasypia ze mną, po czym idzie do klatki i przychodzi nad ranem, gdy tylko wydaje jej się, że już nie śpię - panna niedotykalska chyba odkrywa w sobie nowe pokłady kompetencji społecznych :P

Dzisiaj mam dla Was notkę z recenzją sprzętu, który zamówiłam do dogtrekkingów wszelakich, ciągnięcia roweru, a także - planowo - do biegania, do którego zamierzam wrócić, gdy tylko pozwoli mi na to stan zdrowia.
Wydawałoby się, że w obliczu dość dużego wyboru firm szyjących tego rodzaju akcesoria nie będzie większych problemów z wybraniem odpowiedniego sprzętu, jednak miałam dość specyficzne wymagania - pas miał być lekki i wygodny, szelki podszyte materiałem jak najbardziej komfortowym dla psa. Liczyła się też atrakcyjna cena. Szperając tu i tam, nawiązałam kontakt z panem Jackiem i to był strzał w dziesiątkę. Pan Jacek Kruczoń jest bowiem jednym z czołowych zawodników sportów zaprzęgowych w naszym kraju i na pewno wie "z czym to się je". Oprócz tego jest ogromnie sympatycznym człowiekiem i ma nieskończone pokłady cierpliwości nawet wobec tak upierdliwych klientów jak ja :) 


Pas biodrowy

Zdjęcie z FB WzR Dog Equipment

Pas jest dość sztywny, co mnie nieco zdziwiło, ale okazało się, że zupełnie nie przeszkadza to w jego użytkowaniu, a wręcz plusem jest to, że lekko odstaje on od pleców, do tego podszyty jest siateczką - jest przewiew, człowiek się nie poci jak mysz podczas aktywności - fajnie! 


Podszycie pasa

Taśmy  dość grube, wytrzymałe i gładkie, nie łapią brudu - testowane wielokrotnie podczas pluchy w lesie - dają radę! Psa można do pasa przypiąć dwojako - albo przy pomocy kółeczka przy paskach z klamrą zapinającą, albo na paskach "bocznych", przy czym paski boczne są ruchome i nawet, gdy pies zrobi nam mały skok w bok, nie jest to aż tak uciążliwe. 




Szczerze mówiąc - do tej pory Raven śmigała przypięta do bocznych pasków a Zu do kółeczka środkowego, bo młoda potrzebuje więcej luzu, a Zu i tak drepcze blisko na krótszej amortyzowanej smyczy, ale teraz pomyślałam, że muszę też wypróbować inne opcje - do uzupełnienia. Co ciekawe, oprócz zaczepów typu d-ring, w pasie nie ma żadnych innych metalowych elementów - pozostałe sprzączki są plastikowe, lekkie, co uznaję za kolejny plus, czas pokaże, czy są również odpowiednio wytrzymałe. Jeśli chodzi o pętle stabilizujące, czyli te taśmy idące między nogami, a w zasadzie dookoła nóg - przyznam szczerze, że po jednokrotnym użyciu tychże na dogtrekkingu, wyciągnęłam je i leżą sobie na półce. Sam pas jest na tyle dobrze zaprojektowany, że nawet noszony bardzo nisko na biodrach nie przesuwa się do góry (a miało to miejsce w pasie, który miałam wcześniej), trzyma się na miejscu, a uciąg rozkłada się równomiernie - mam problemy z kręgosłupem, a przy używaniu pasa z WzR nie odczuwam żadnych dolegliwości bólowych. Osobiście nie widzę zatem w tej chwili potrzeby używania taśm stabilizujących, ale może mi się odmieni, jak zaczniemy z powrotem biegać? Na duży plus - elementy odblaskowe, czyli taśma na paskach do przypięcia smyczy psa i delikatne paseczki na całej długości elementu piankowego. 

Mimo że pasa używamy dość krótko to myślę, że wart jest każdej złotówki na niego wydanej. Tego właśnie szukałam i cieszę się, że znalazłam :) 


Szelki sledy

Jak wiecie, albo i nie - z Raven nie dość, że jest raczej chudeł, jest też łyseł - oznacza to ni mniej ni więcej tyle, że potrafi się obetrzeć niemal do krwi zwykłymi akcesoriami typu szelki czy obroża, a łyse placki raczej nie dodają jej uroku. Planując szelki do uciągu, potrzebowałam zatem uprzęży niestandardowej i sporo czasu zajęło mi główkowanie nad odpowiednim podszyciem - a może polar, a może siateczka, a może neopren czy softshell, a może... Wtedy poszłam po rozum do głowy i zaczęłam oglądać zdjęcia zawodników zaprzęgowych, którzy mają psy krótkowłose, gładkowłose - wyżłowate miksy sportowe, wszak oni pewnie też musza odpowiednio dobrać sprzęt, żeby ich psy nie wyglądały po biegach jak półłyse szkapy, prawda? Okazuje się, że wiele takich psów ma szelki z "dziwnym", obszernym podszyciem, które na pewno nie jest polarem ani siateczką. Takie szelki znalazłam właśnie w WzR - szczerze mówiąc, nie wiem, co to jest :) jednak jest to jakiś rodzaj pianki/gąbki, obszyty dosyć śliskim materiałem, niełapiącym włosa. Okazało się, że to jest TO. 

Oczywiście, coś poszło nie tak przy mierzeniu (oj tam, oj tam) i dostaliśmy zbyt małe szelki, jednak wymiana nie była żadnym problemem dla pana Jacka i tak też otrzymaliśmy wymarzone szele.




Są ge-nial-ne. Nie obcierają, nie uciskają, nie wycierają, nie przekręcają się. Brud łapią bardzo umiarkowanie i zapewne zależy to od koloru podszycia (u nas niebieskie, wiadomo), można je prać w pralce w umiarkowanej temperaturze bez wirowania - choć osobiście chyba wolałabym je wyczyścić ręcznie - do tej pory jednak nie miałam takiej potrzeby. Uszyte są z największą starannością, przeszycia są równe, wszystkie wykończenia przemyślane i "domknięte", żadnych wystających nitek czy niedoróbek, pas dolny, który idzie pod klatką piersiową psa jest dodatkowo wzmocniony, znowu mamy odblaski - są to elementy taśmowe na barkach i bokach psa, a także odblaskowa taśma na plecach. Straszono mnie w internetach, że pies może łatwo wyjść ze sledów - tutaj nie widzę takiej opcji. Choćbym chciała - nie potrafię znaleźć wad tych szelek! Piesa zapiernicza, jakby była zupełnie naga, więc to też mówi wiele o komforcie ich użytkowania. Produkt z najwyżej półki. 


Nie, to nie strzelba...

... tylko wysięgnik ;)

Podsumowując: jestem bardzo zadowolona z zakupu tego zestawu. Czaję się teraz jeszcze na smycz amortyzowaną i żałuję, że nie ma niebieskich, ale cóż zrobić - wezmę czarną. Jasne, może w WzR Dog Equipment nie ma wielkiego wyboru "wzorków i kolorków", ale jest pełen profesjonalizm, zachwycająca dbałość o szczegóły, rozwiązania sprawdzone przede wszystkim pod kątem użytkowości akcesoriów i bardzo dobry kontakt z klientem, a przy tym wszystkim - bardzo przyjazne dla portfela ceny. Czego chcieć więcej? :)

Gdzie zamówić? Na FB WzR Dog Equipment. Polecam z całego serca!  

14 komentarzy:

  1. "Raven natomiast przychodzi do mnie, gdy kładę się spać, domaga się wpuszczenia pod kołdrę, zasypia ze mną, po czym idzie do klatki i przychodzi nad ranem, gdy tylko wydaje jej się, że już nie śpię"
    To Misza. Przy czym Misza ma gdzieś czy śpię czy nie śpię. :D Ona chce przyjść w środku nocy pod kołdrę i tyle. Weź nie wpuść to lepiej niz ustawienie drzemki w budziku ;d

    Chcę te sledy. Chcę. Bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rejwenek po prostu kocha mamusię - tak to sobie tłumaczę, hahaha :D

      Są boskie <3

      Usuń
  2. Choruję na ten pas i sledy zresztą też... Ale małżon zamknął kasę na psie fanaberie (nie mogę zresztą powiedzieć, że niesłusznie) i dupa.

    Czy to wysięgnik z biedry? Przykręcasz go do kierownicy? Jak się sprawdza przy szarpnięciach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie chłop jeno wzdycha i przewraca gałami, no i sto razy muszę mu przypominać, z jakich to powodów potrzebne mi akurat to, tamto i siamto. Ale on sobie kupuje co chwilę jakieś "techniczne" pierdolety, więc nie jęczy aż tak bardzo, jak by mógł :D

      Przykręcam do kolumny kierownicy. Jeździłam trochę, przypinając do niego smycz, ale uznałam, że trochę peniam, jak pies mi zaczął dochodzić z prędkością bliżej 30km/h, więc teraz smycz również przyczepiam do kolumny kierownicy, a wysięgnika używam jeno jako zabezpieczenia liny przed wkręceniem się w koło, czyli przeplatam smycz przez karabinek :)

      Usuń
  3. Mają bardzo ładne kolory, od razu zwróciłam na nie uwagę na dt. choć wyglądają na dość masywne, a grube pasy bardziej jak do weight pulling, ale to pewnie z tego powodu, że Raven jest drobniutka. ;) Typowe sledy faktycznie mogłyby ją poobcierać. Szkoda, że nie wrzuciłaś zdjęcia pasa na sobie, porównałabym go sobie z tym co ja mam. My preferujemy sprzęt zaprzęgowy od innej polskiej firmy, ale fanie poznać produkty innych producentów.
    Pozdrawiamy z Donnerem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyglądają tak, że bałam się trochę, że będą sztywne czy niewygodne, ale okazało się, że niepotrzebne były moje obawy.

      Na FB WzR jest zdjęcie pasa na człowieku, ale nie wiedziałam, czy tak mogę czyjąś pupę tu umieścić :D U Agi od bordera G'Iro też jest recenzja tego pasa i są zdjęcia "na ludziu" :)

      Pozdrowienia również :)

      Usuń
  4. Pas wygląda super (planuję zakup więc post dla mnie). Sledy... Też chcę kupić, ale obawiam się że znalezienie odpowiedniego rozmiaru będzie bardzo trudne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No problem - pan Jacek szyje też na wymiar indywidualny, nie tylko wg rozmiarówki :)

      Usuń
  5. Hejka, jeśli można wiedzieć ile kosztowały sledy w tym rozmiarze? i drugie pytanko, zamawiałaś je bezpośrednio ze strony na fb, na fanpejdźu, czy może mają jakiś sklep lub na allegro?? Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam wiadomość na profil WzR DE - kontakt był szybki i bezproblemowy. Sledy kosztowały 65zł, cena za takie wykonanie - ekstra :)

      Usuń
  6. Hej, a mogłabys powiedziec cos wiecej na temat smyczy z amortyzatorem? Jak sie sprawuje? czy dobrze amortyzuje? Zastanawiam się nad kupnem jej z tej firmy lub z hifica (maja amortyzacje po calej dlugosci). Zaznaczam ze ma byc do uzytku sportowego :). P.S twoja recenzja jest super i bardzo mi pomogła w wyborze sprzetu. Sledy i pas biorę od p. Jacka. Zastanawiam się jeszcze tylko nad smyczą :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawuje się bardzo, bardzo dobrze, mimo pracy w różnych warunkach i okazjonalnego szarpania się z psem (tak, pies czasem dostaje w nagrodę hasło AM AM i może sobie poszaleć ze smyczą w gębie a szaleje raczej na pełnej... no, ten, no, na 200% normy :D) - jestem z niej naprawdę zadowolona. Jacek zna się na rzeczy - mimo czasem nieco trudnego kontaktu, serdecznie polecam - jakość wyrobów pierwsza klasa :)

      Usuń
    2. Dziękuje:) Zamówiłam wszystko u Pana Jacka i wczoraj wszystko doszło. Natomiast w niedziele sprawdziań sprzetu na funex orient dog run! Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Bardzo Ci dziękuję za cenną recenzję. Nie jest prosto wybrać szelki do biegania, zwłaszcza przy mniejszych psach. Chciałabym Cię tylko zapytać, czy podczas użytkowania, przy ciągnięciu, paski w przedniej części tułowia (bliżej karku) nie nachodzą - nie naciskają na pas barkowy i mięśnie barku? Pytam o to, bo na zamieszczonych zdjęciach w siadzie paski te zdają się nachodzić na barki psiaka. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń