sobota, 22 sierpnia 2015

Gdzie byliśmy, jak nas nie było - część pierwsza

Ostatnie kilka dni spędziliśmy bardzo aktywnie - zaczęliśmy od okolic Lublina, a skończyliśmy w Bieszczadach. Ravenowe łapy się szczęśliwie zagoiły, więc nie było przeszkód, aby wypełnić urlop różnorodnymi wydarzeniami i wycieczkami. Jeśli jesteście ciekawi, gdzie byliśmy, jakie wydarzenie związane z psami odbyło się po raz pierwszy w Lublinie i czy można w ciekawy sposób spędzić czas z psami w górach, w których jest zakaz wejścia z czworonogiem na większość ścieżek - zapraszam do pierwszego odcinka wakacyjnych przygód zuzankowo-rejwenkowych ;) 

Raven w drodze na Wołosań
fot. widelcem przez skarpetę

piątek, 7 sierpnia 2015

Osiedlowe przygody - Funia.

Funię (imię zmienione) spotykamy już od jakiegoś czasu. Pisałam nawet o tym na swoim FB, gdyż sytuacja mijania Funi przedstawia się... nieco nietypowo.
Środek leśnej ścieżki, ja plus czipsy na smyczach i jeden pinczerek luzem, nawet bez obroży, plus pańcia...
- Niuniu! Perełko! STÓJ!