piątek, 13 kwietnia 2012

O czym będzie.

O psach. Zwłaszcza o takim jednym, małym, czarnym i niekoniecznie dobrze usposobionym. O psiarzach. I o nie-psiarzach. O szkoleniu. O wychowywaniu. Psa, rzecz jasna. O życiu z psem. O planach. O rzeczywistości.

Mam nadzieję, że uda mi się w miarę regularnie dodawać tu coś nowego.



Może czas przedstawić główną bohaterkę. Zuzanka z Nowodworu. Lat prawie-że-pięć, w przybliżeniu. Stwór czarny, włochaty, wzrostu nikczemnego raczej. O głosiku wyrywającym umarłych ze snu. Uparta. Wrażliwa. Wariatka. Najdroższa, najbliższa mi istota czworonożna na świecie.

W wolnych chwilach, oprócz spania i wymuszania zabawy, maniaczka aportowania, biegania, węszenia i darcia jadaczki z balkonu (ale to w sezonie, wiadomo). Gdy 'pracuje' świat mógłby się walić. Inne psy mogą nie istnieć, bo z nimi nie ma żadnego fun'u. W końcu nie mają piłeczek, szarpaczków, frisbee, koziołków ani ciasteczek, nie?

Stosunki z otoczeniem na dzień dzisiejszy opisywany podmiot nawiązuje raczej poprawne, acz bywa, że ktoś jej się nie spodoba, niezależnie od ilości nóg, które posiada (znaczy się, sucz potrafi na kogoś naburczeć, gdy rzeczona istota narusza jej przestrzeń osobistą, nieważne, czy człowiek to czy zwierz).


Udało mi się kiedyś zrobić takie cuś, co pokazuje, ile Zu ma lat (oczywiście, szacunkowo, bo dokładnej daty urodzenia nie znamy). Nie wiem, czy działa takie cuś tutaj, ale zobaczymy :)


Że niby początek.

Próba mikrofonu?